"Life is full of misery, loneliness, and suffering - and it's all over much too soon" Woody Allen Wspomnienia z codzienności... A little bit of this and a little bit of that...

wtorek, 29 grudnia 2009

Zima w mieście


Witam,
Chciałabym zachęcić do aktywnego spędzania czasu zimą na powietrzu… Wiem, że wyjazd na narty byłby dobrym rozwiązaniem, ale gdyby ktoś miał ochotę na inny rodzaj odpoczynku, to proponuję jazdę rowerem w śnieżnej scenerii leśnej. Taką możliwość daje nam Mazowiecki Park Krajobrazowy.
Ścieżki są tu oznakowane, dróżki pozwalają na różnorodny sposób spędzania czasu: od spacerów, biegów poprzez jazdę na rowerze (nawet zimą) i nartach (najlepiej tzw. śladowych).
Moje wyprawy do tego pięknego Parku dają mi nadzieję i radość!!!
Pozdrawiam,
Virginia

Cytat z blogu: BASZKA VON HAFF

Muszę przyznać, że po przeczytaniu postu BASZKI zrozumiałam jak trudne stoi przede mną wyzwanie.
Tak naprawdę muszę pokonać siebie, aby móc ten mój blog prowadzić…
Cytat, który umieszczam wyjaśni wiele:


http://baszkavonhanff.blogspot.com/2009/12/silna-kobieta.html

Kobieta stanie się silna, gdy przestanie używać języka ofiary.
Każda z nas, samodzielnie, decyduje o jakości swojego życia, bo tylko od nas zależy osiągnięcie szczęścia i sukcesu życiowego. Dlatego bądź w życiu silna. Bądź jak skała, aby odbijały się od Ciebie trudności i przeciwności losu. Między innymi z tego względu nie posługuj się językiem ofiary.
Od razu wyjaśnię, o co chodzi, bo też nie znałam tego pojęcia. Otóż okazuje się, że ofiara – w przeciwieństwie do człowieka sukcesu - używa 5 następujących zwrotów:

- muszę,
- nie mogę (w domyśle: muszę),
- chciałabym,
- postaram się
- spróbuję

Wyobraź sobie, że w przeciwieństwie do człowieka-ofiary, człowiek silny, człowiek swiadomy, unika jak ognia powyższych sformułowań.

Zacznijmy zatem po kolei analizować powyższe słowa.
MUSZĘ - istnieje przekonanie, że używasz tego słowa, gdy nie robisz czegoś z własnej woli. Co więcej, znam osoby odnoszące w życiu sukcesy, które twierdzą, że „nic nie musisz”. Po prostu, jeśli cokolwiek robisz, masz mieć do tego przekonanie, że to jest dla Ciebie dobre. Osobiście nie jestem tak rygorystyczna w używaniu tego słowa i dopuszczam sytuacje, kiedy można je wypowiedzieć, np. gdy sama dajesz sobie imperatyw do wykonania jakiegoś dzieła bądź jakiejś czynności, może nawet trochę niechcianej.

NIE MOGĘ - no właśnie: nie mogę, ale muszę, czyli robisz coś wbrew sobie. Nawet jeśli powinnaś zrobić coś innego, bardziej właściwego, to sama przed sobą usprawiedliwiasz się, że nie miałaś innego wyjścia.

CHCIAŁABYM - znaczy się nie bardzo mogę, bo…, np. jestem nieudacznikiem. Jednym słowem sama nakręcasz się przeciwko sobie.
POSTARAM SIĘ - tylko nie wiem po co, bo i tak nie dam rady. Cały swój wysiłek kierujesz na to, aby wykazać, że coś jest nie do zrobienia i potem z satysfakcją stwierdzasz, że coś jednak nie wyszło – „a nie mówiłam…”

SPRÓBUJĘ - a więc zrobisz coś na odczepnego, nie wierząc w pomyślne zakończenie, bo nie jesteś dobrze zmotywowana.

Zatem przestań być ofiarą i stań się silna.
Zacznij używać świadomie takich słów jak: mogę, chcę, zrobię to, lub miej odwagę odmówić: nie chcę. Na rezultaty nie będziesz czekała długo i sama się zdziwisz, że język ofiary nie jest już dla Ciebie taki wygodny.

Powodzenia!

(Na podstawie artykułu Jerzego Kostkowskiego "Bądź silny" ze strony poznajswojetalenty.pl

Nie poddam się!!! Język ofiary nie jest mi przyjazny.
Virginia

poniedziałek, 28 grudnia 2009

Podejmuję próbę…

Po obejrzeniu i wczytaniu się we wspaniałe blogi prowadzone przez kobiety (a wśród nich jest ta niesamowita z klimatem domowego ciepła Szuflada Liliany) poczułam wewnętrzną potrzebę dołączenia do tej grupy interesujących kobiet. Wiem, ze przede mną ogromne wyzwanie. W głębi duszy mam wiele obaw, czy faktycznie będę miała coś ciekawego i intrygującego do przekazania… Pozwólcie mi, proszę, spróbować swoich sił…
Virginia